Targi EKOCUDA to wydarzenie, w którym chętnie uczestniczyłam po raz drugi. Po pierwszej edycji miałam mieszane odczucia, ale to ze względu na lokalizację. Tym razem miejsce było wybrane idealnie. W pierwszym dniu kiedy odbywały się wykłady i warsztaty niestety byłam w pracy do późnych godzin wieczornych, ale niedzielę zaplanowałam tak, by w pierwszej kolejności odwiedzić EKOCUDA.
Stoiska jak zawsze kusiły różnorodnością produktów, które można było oczywiście przetestować, sprawdzić zapach, konsystencję. Miałam kilka planów jeśli chodzi o zakupy, ale część z nich odłożyłam na kolejną edycję, walczę z kupowaniem 'na zapas'. Po tamtej edycji znalazłam ulubieńca w pielęgnacji twarzy, a mianowicie mam na myśli serum pomarańczowe marki Mokosh. Na pewno do niego wrócę, ale w szufladzie mam jeszcze jedno serum i jedno w użyciu. Więc plan, by zakupić je na kolejnych Targach będzie dobrym posunięciem.
Na EKOCUDA poszłam z Karoliną bardziejmilo.pl. W sumie to na wydarzenia odbywające się w Trójmieście zawsze chodzimy razem. Dobrze jest mieć kompankę, która podziela nasz entuzjazm kosmetyczny.
Namówiła mnie na mieszankę ziołową marki essences, wybrałam chillout, która w składzie ma melisę, passiflorę, liście mięty, kwiat lipu, tarczycę i liście stewii <click>
W smaku ta była dla mnie najlepsza no i to uspokajające działanie, idealne na grudzień pełen wyzwań.
Essences <click>
Miodowa Mydlarnia cieszyła ogromnym zainteresowaniem, było tam mnóstwo osób, za pierwszym razem odpuściłyśmy, ale wróciłyśmy ponownie, bo warto. Miodowa mydlarnia produkuje kosmetyki naturalne z woskiem, miodem i pyłkiem pszczelim. Mają mydła, masła do ciała i twarzy, sole i pudry do kąpieli, peelingi, maseczki czy balsamy do ust. Główne składniki tych kosmetyków pochodząc z własnej Pasieki na skraju Puszczy Knyszyńskiej, gdzie wokół jest natura, a nie miasta i przemysł ciężki.
Miodowa Mydlarnia <click>
Kosmetyki Be Organic znam od dawna. Lubię je za przyjemne zapachy i delikatne działanie. Są bezpieczne dla skóry wrażliwej, pozbawione składników syntetycznych, substancji pochodzenia zwierzęcego i testów na zwierzętach. A opakowania są biodegradowalne.
Be Organic <click>
Olejki w pielęgnacji doceniłam po stosowaniu serum Mokosh, które uwielbiam. Tym razem skusiłam się na olej z pestek malin, który działa przeciwrodnikowo oraz redukuje pracę gruczołów łojowych, odblokowuje pory oraz redukuje zaskórniki i właśnie na tych ostatnich właściwościach zależy mi najbardziej.
Olej z pestek malin jest też naturalnym filtrem UV. Wcześniej go nie używałam, więc chętnie przetestuję.
Mam też mini wersję 5-cio mililitrowe oleju arganowego, oleju z pestek śliwki i macerat z marchwi.
Nature Queen <click>
Ostatnio coraz bardziej interesują mnie naturalne środki do sprzątania, jednak nie wiedziałam na co się zdecydować, najpierw poczytam i wtedy kupię. Czekam na kolejną edycję. Na pewno tam będę.
Byliście? Dajcie znać co sobie kupiliście :)
Miłego dnia!
Świetne są te targi - wybieram się na te w Warszawie :)
OdpowiedzUsuń